poniedziałek, 26 września 2016

*15* Co mi pomaga - trening Jacobsona

Trening Jacobsona, to zestaw takich "ćwiczeń", które wbrew pozorom można robić wszędzie. W oryginalnej wersji trzeba się położyć i przez odpowiednie oddychanie, oraz napinanie i rozluźnianie pewnych partii ciała, począwszy od palców stóp po czubek głowy, sprawiamy, że organizm się wycisza. To trak z grubsza, bo jednocześnie trzeba skupiać uwagę na danych mięśniach jakie mamy napinać i rozluźniać oraz na oddechu - przez co uwaga odwracana jest od nerwicy, lęku i można sie dosyć fajnie wyciszyć (aż do następnego ataku :) - niestety tak to jest zwłaszcza w początkowym okresie),

Trening Jacobsona robiłam właśnie w początkowym okresie pracy nad złagodzeniem nerwicy.(w śmiałych marzeniach miałam plan całkowitego jej wyeliminowania z mojego życia). Najpierw (tak jak zalecało nagranie) leżałam, potem mogłam już wykonywać ćwiczenia siedząc. Nawet w takich miejscach jak poczekalnia u lekarza czy kolejka w urzędzie - czasami nerw napada w różnych miejscach, więc trening pozwala się uspokoić, a przynajmniej sprawić, że człowiek nie wpadnie w panikę, bo wtedy już będzie zupełnie nie halo. Panika jest całkiem niepotrzebna, zupełnie nic nie daje. Widać na jej przykładzie, jakie figle może płatać ludzki umysł. Niby nic się nie dzieje, a jednak się dzieje. Głupio się tak nagle zdenerwować i ulec napadowi lęku - no ale na tym polega ta jakże urocza przypadłość.

W każdym razie polecam trening Jacobsona, zwłaszcza na początku, jak człowiek jest sponiewierany przez nerwicę i nie za bardzo wie, co ma ze sobą zrobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz