poniedziałek, 12 grudnia 2016

*31* Od czego nerwica rośnie w siłe

Od czego to dziadostwo rośnie? Wiem od czego. Trudno to jednak zatrzymać.

Nerwica rośnie, bo:
-człowiek się na niej skupia, obserwuje swoje ciało i niejako wyczekuje objawów
-człowiek boi się nerwicy, że kolejny atak pozbawi go życia
-człowiek nie mówi o swych problemach innym, chowa wszystko w sobie
-człowiek w końcu nie myśli o nerwicy jak o dolegliwości, ale o czymś co steruje jego życiem
-człowiek źle o sobie myśli

Takie budowanie nerwicy w siłę nie sprzyja zdrowieniu. Najgorsze jest jednak, że człowiek doskonale sobie zdaje z tego sprawę, ale nie jest w stanie całkowicie tego zatrzymać. Czasami łapie się na tym, że znowu wpada w stare tory myślowe, czeka na najgorsze i widzi wszystko w czarnych barwach. Dobrze jest, jak wtedy złapie się na tym -hmmm znowu myślę po staremu a to mi nie pomaga. Najkorzystniej wtedy odwrócić uwagę od takiego myślenia. Dziwiło mnie jednak zawsze, że teoretycznie i tak na zdrowy rozum, wszystko to wiedziałam (no, że nie należy się nakręcać i widzieć wszystko w czarnych barwach, a także niemądre jest skupianie się na tej nerwicy), ale co z tego, jak wiedzieć jedno, a wprowadzić to w życie to już co innego. A nawet jak taki nowy sposób myślenia wprowadzi się w życie, to... po jakimś czasie może być i tak, że wraca się na stare tory i stare szlaki myślenia.
To trudne tak się całkiem od tego odciąć.

1 komentarz: